Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobie myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie myśleć i tyle samo bym wymyślił.
Takie coś mi Monika podesłała, żeby mnie podnieść na duchu. W sumie racja. Ile ja się muszę nakombinować, żeby nic nie robić?
Chciałbym częściej coś tutaj wrzucać, ale… myślę (jak wyżej). Obiecuję. Coś wrzucę. Wkrótce. (Jak już wymyślę).