Wesoły Romek: Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie skąd się wziąłem? Jestem wesoły Romek, mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz…Pan II: Nie bój, nie bój! Wyłączą Ci!
A było tak pięknie. Globalne ocieplenie skuło lodem rzeki, zasypało śniegiem pola, jak w bajce… (Poniżej przykład rzeki skutej lodem i zasypanego pola – zdjęcia podprowadziłem małżowince.)
Znaczy śniegu było po pas (gdzieniegdzie) i co najmniej z minus 700. I wszystko było jak należy.
A potem było już tylko gorzej (znaczy przyszła odwilż, a właściwie wiosna, bo temperatura skoczyła do plus 8):
Weather and infrastructure blamed for crisis
Water disrupted for many NI homes
Pothole and frozen pipe worries as ‘big freeze’ thaws
Water chaos affects thousands in Northern Ireland
Hundreds queue for water in Northern Ireland
40,000 hit by Northern Ireland water crisis
NI water shortage crisis sparks fury and frustration
Itd., itp.
Ale ja nie o tym. Odwiedzając najlepszy sklep z możliwych, czyli Tesco, natknąłem sie na coś, co wzbudziło we mnie wiele emocji i jako żywo stanęły mi przed oczami wersy z “Pana Tadeusza”:
Tymczasem przenoś moję duszę utęsknionąDo tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
A oto powód mojej burzy uczuć i wspomnień.
Aż mi się łza w oku zakręciła, kiedy przypomniałem sobie me lata szczenięce** i reglamentację, i kartki, i kolejki po papier toaletowy….
Morał.
Romantyczna wyprawa do Tesco może zapewnić nie tylko strawę fizyczną, ale i duchową.
* – Się dowiedziałem, że to była sugestia, ale już mi się nie chce zmieniać.
** – Wiem, że pojechałem po bandzie z latami szczenięcymi, ale to tak fajnie brzmi.
