Za Oxford Dictionaries Online:
Scam
Pronunciation:/skam/
noun
informal
a dishonest scheme; a fraud:
an insurance scam
verb (scams, scamming, scammed)
[with object]
swindle:
a guy that scams old pensioners out of their savings
Za Wikipedią:
Scam (ang. Confidence trick) – działanie polegające na wprowadzeniu kogoś w błąd poprzez sugestię, że jest on beneficjentem określonego dobra, na ogół finansowego. Celem tego działania jest przeprowadzenie trudnego do udowodnienia oszustwa.
Przykłady
1. Czek.
Wyobraźmy sobie, ze sprzedajemy samochód. ( A propos sprzedawania – też coś mam na ten temat). Umieszczamy ogłoszenie na jakimś portalu z ogłoszeniami, albo w gazecie, albo przypinamy na drzewie. No więc dajemy ogłoszenie. Po jakimś czasie zgłasza się do nas zainteresowany, najczęściej za pośrednictwem maila (jeżeli takowy podaliśmy), że ma wielka ochotę na naszego szrota. I nie jest wązny stan auta, przebieg, czy był bity, czy był kradziony… To jest nieistotne. Chce kupić i już. I chce zapłacić, ale nie gotówką albo przelewem, tylko czekiem. I chce nawet zapłacić więcej. A wygląda to w ten sposób:
– potencjalny nabywca informuje cię, ze niestety nie może osobiście odebrac samochodu, tylko zrobi to przez znajomego, który akurat będzie w twoim mieście,
– znajomy bedzie miał czek na kwotę większą niz oryginalna cena pojazdu, więc jest prośba o przekazanie sumy “naddatku” temu znajomemu, żeby miał na benzyne/ciastko/cokolwiek, kiedy będzie wracał autem do nowego właściciela (z reguły możemy sobie zostawić do 50% kwoty naddatku “za fatygę”),
– idziemy do banku, realizujemy teoretycznie czek, przekazujemy jakąś sumę kierowcy, dokumenty auta, kluczyki i… żegnamy sie na zawsze i z pieniędzmi i z autem.
Bo pieniądze, po przedstawieniu w banku czeku, masz teoretycznie od razu na koncie, ale są one dostępne dopiero po kilku dniach, kiedy czek zostanie zweryfikowany i będzie można pobrać środki z konta wystawcy czeku. A czek najczęściej jest fałszywy albo bez pokrycia. I szukaj wiatru w polu.
2. Na aukcję internetową.
Wystawiasz na aukcji dajmy na to telefon. I nagle dostajesz propozycję nie do odrzucenia. Zgłasza się do ciebie kupujący, który zapłaci za niego dwa razy więcej niż cena minimalna czy tez kup teraz. Bo to jest telefon, o którym od zawsze marzył jego syn/córka/brat/ojciec/matka/kochanka (niepotrzebne skreślić). Do tego dołącza zgrabna historyjkę, że to ma byc prezent dla tego kogoś i jeszcze pare innych szczegółow. Jest tylko jedno małe ale. Aparat ma być wysłany gdzieś tam do Afryki. Ale nie martw się. Kupujący pokrywa wszystko i na dowód tego przesyła ci potwierdzenie przelewu. Ty grzecznie pakujesz towar, wysyłasz, sprawdzasz konto i co? I nic, ani pieniędzy ani komóreczki. Bo potwierdzenie przelewu było oczywiście fałszywe, tylko twój telefon nie.
3. Na milionera.
Dostajesz maila od żony/córki/kochanki/wdowy/sieroty (niepotrzebne skreślić) jakiegoś milionera z Afryki, który to albo rozstał się z tych łez padołem, albo zostały mu dwa tygodnie życia. No i jest problem. Bo jest kilkanaście milionów “hamerykańskich dlarów” do wzięcia, ale są przeszkody (różnego typu), z powodów których żona/córka/itd. nie może się do nich dostać. I można te przeszkody pokonać, ale potrzeba:
– kogoś chętnego, kto za parę milionów odstępnego udostępni swoje konto,
– trochę pieniązków, na tak zwane prezenty korupcyjne, a to dla dyrektora banku, gdzie sa pieniądze zdeponowane, a to dla lokalnego polityka, policjanta, …. A które to pieniążki, udostepniający konto powinien podesłać, traktując jako inwestycję,
– cierpliwości i jeszcze większej sumy pieniędzy na nieprzewidziane wydatki (kolejne łapówki, dokumenty, itp.),
– frajera, który w to wszystko uwierzy i da kaśe z myślą o przyszłych zyskach… Z tego co wiem, to są takowi, oj są…
4. Na loterię.
Huraaaa! Wygrałeś £50000, ale musisz przesłać £1000 opłaty manipulacyjnej, podatku, czy co tam jeszcze może być. I wtedy cała kasa jest twoja.
5. Na portal randkowy.
…Ja twoja profila byc znalezc na (fejsbuk, tuiter, naszakasa, cokolwiek) i ty bardzo sie mi podoba. Ja myslec nasza relacja my stworzyc dobra…
Do tego jakieś zdjęcia, wymiana korespondencji, itd. Po jakims czasie dostajesz prośbe o spotkanie, tylko jest mały problem, bo wirtualna ukochana(-y) nie ma za dużo kasy, a tak bardzo by chciał (-a) się z toba spotkać. No więc podeślij troszkę kasy na bilet, a już wkrótce się spotkamy. Taaa….
6. I jeszcze parę innych.
Ale nas interesuje…
Last but not least…
7. Western Union.
Ale o tym w następnym odcinku Stefana kupującego samochód. Zaraz za postem “Gdzie na majówkę”, którego jeszcze nie ma, ale mam nadzieję, że się w maju ukaże.